Rzeżuchokłosy

Zanim cokolwiek potencjalnie kulinarnego zacznie się dziać w ogrodzie, do życia budzą się w naszym domu parapety. Stylowe rynienki po ptasim mleczku i wieczka pudełek zaczyna zarastać rzeżucha- pierwszy plon z rodziny kapustowatych, którym jest nam dane się uraczyć z własnej uprawy.
Największym profesjonalistą w kwestii rzeżuchy jest moja mama, może dlatego że dysponuje jasnym, chłodnym miejscem. Naszej roślince nie powiodło się tak dobrze- miała za ciepło i za ciemno. Na szczęście w domu był zapas i  można było kosić. A po rzeżuchokłosach- uczta w podziękowaniu za obfite plony.
Nasze rzeżuchowe dożynki uczciliśmy przygotowaniem dania według przepisu Jamiego Olivera. To nietypowa wersja takiego klasyka jakim jest koktajl krewetkowy. Bardzo szybkie danie (12 minut przy przepisie to nie fikcja literacka), które powstało jako kolejny element naszego wyzwania Jamiego z facebooka. Spróbujcie sami- idealne do podżerania przy oglądaniu ulubionego serialu. A krewetki przygotowane w ten sposób są super soczyste i w ogóle nie gumiaste. I jeszcze ten sos! I awokado! A na wierzchu ostre listki rzeżuchy- mmmm! Nie ma co gadać- niecałe 20 minut i też możecie to szamać. Nic tylko wyruszyć po składniki, czyli:

KREWETKI I AWOKADO  Z SOSEM KOKTAJLOWYM*

2 dojrzałe awokado
duży pęczek rzeżuchy (z naszego parapetu!)
mąka do osypania krewetek
220g krewetek koktajlowych lub królewskich (obranych i mrożonych)
oliwa z oliwek
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka papryki w proszku (użyłam węgierskiego skarbu od Sławomiora i Gabora- co za kolor!)
Na sos*
4 łyżki majonezu
1 łyżeczka keczupu
1 łyżeczka sosu Worcestershire
1 łyżeczka whisky
1 cytryna 
sól i pieprz do smaku
Jeśli używamy mrożonych krewetek (tak było w naszym przypadku), dokładnie je rozmrażamy i osuszamy z nadmiaru wody. Następnie wsypujemy niewielką ilość mąki do miski i wrzucamy do niej krewetki- obtaczamy je dokładnie w mące. Awokado przekrawamy na pół, usuwamy pestkę i obieramy. Przygotowujemy rzeżuchę.
Robimy sos- w miseczce mieszamy majonez, keczup, Worcestershire i whisky. Dodajemy sok z połowy cytryny- drugiego pół możemy użyć do podania. Dodajemy sól i pieprz. Dokładnie mieszamy. W kwestii sosu, powiedzenie Jamiego "season to perfection" jest kluczowe- próbujemy i wedle uznania doprawiamy, aż uzyskamy idealny smak.
Mocno rozgrzewamy dużą patelnię i wlewamy na nią niewielką ilość oliwy. Czosnek obieramy, rozgniatamy płaską stroną noża i wrzucamy na olej. Natychmiast dorzucamy krewetki obtoczone w mące, podrzucamy je na patelni, żeby pokrył je tłuszcz i smażymy 10 sekund. Następnie dodajemy sól i pieprz oraz mieloną paprykę. Smażymy jeszcze 3-4 minuty, cały czas mieszając. Krewetki powinny być chrupiące i złociste.
Na talerzu układamy połówki awokado, posypujemy hojnie rzeżuchą i nakładamy porcję krewetek. Polewamy sosem koktajlowym, skrapiamy oliwą z oliwek i oprószamy papryką. Podajemy z kawałkami cytryny.
*Jamie używa brytyjskiej, bardziej poetyckiej nazwy tego sosu- Marie Rose; najprościej rzecz ujmując jest to mieszanka majonezu z keczupem; wersja Jamiego jest bardzo smaczna, ale jak dla mnie troszkę zbyt kwaśna, kiedy próbuje się samego sosu; z krewetkami gra świetnie

Komentarze

  1. rzeżucha kojarzy mi się z dzieciństwem i zaglądanie kiedy wreszcie wyrośnie żeby ją zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda pysznie i opis kusi :), ale... mam jednego tak zagorzałego antyfana krewetek, że chyba nigdy nie będzie mi dane przygotować takiego dania w domu :(. Ja sama krewetki lubię umiarkowanie, nie za dużo na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla antyfanów krewetek myślę, że z małymi kawałkami kurczaka mogłoby się też sprawdzić;-)

      Usuń

Prześlij komentarz